Anna De Smedt, 5 miejsce Voor U (lista 17)
W 1989 roku, po 10-letniej walce, Polska krok po kroku wyzwalała się spod komunistycznej dyktatury. Ja sama urodziłam się w 1990 roku, jakby w wyniku odnowionego optymizmu, który pojawił się wśród ludności z okazji naszego wyzwolenia.
Przez cały ten okres Europa była naszym promykiem nadziei. Symbolem wolności, gdzie wszystko było dozwolone, każdy mógł być tym, kim chciał, a nietolerancja religijna przeszła do historii.
Kiedy Polska dołączyła do Unii Europejskiej 1 maja 2004 roku, dokładnie 20 lat temu, było to dla nas źródłem ogromnej dumy, z dużymi wydarzeniami w każdym mieście i prawdziwym tygodniem świętowania w szkole. 4 maja moja szkoła zabrała nas na wycieczkę promem do Danii, ponieważ w końcu mogliśmy swobodnie podróżować. Ale przede wszystkim był to moment nadziei i wiary w lepszą przyszłość.
Dla młodego pokolenia w Polsce - i w całej dawnej Europie Wschodniej - Europa wciąż oznacza wolność. Wyobrażamy sobie idylliczną Europę lat sześćdziesiątych, z mini spódniczkami i dumnymi kobietami uwalniającymi się spod jarzma Kościoła katolickiego, przestarzałych ról płciowych, a także opresji. Europa Brigitte Bardot, Et Dieu créa la femme (I Bóg stworzył kobietę). Ta Europa jest naszą inspiracją. Na ulicach Warszawy, Poznania i Gdańska młodzi ludzie świętują swoją wolność, mężczyźni są dumni z bycia mężczyznami, a dziewczyny pokazują się z najlepszej strony. Imprezy często zbliżają się do odrodzenia Maja '68. Przy pierwszych promieniach słońca, mini i topy wychodzą z szafy. Wszystko jest dozwolone, przyszłość należy do nas!
Jednak teraz, kiedy od pięciu lat mieszkam w Belgii i dużo podróżuję po tej wolnej Europie, czasami jestem oniemiała. Kiedy opalam się na plaży we Francji, jestem nękana przez grupę "młodych ludzi", którzy uważają, że powinnam się zakryć. Strój, który w Polsce jest zupełnie normalny, tutaj spotyka się z nieprzyzwoitymi komentarzami - i to nie tylko od "tamtej" grupy. Mój mąż musi słuchać, że na pewno za mnie zapłacił. Czy nadal wolno po prostu lubić wyglądać atrakcyjnie? W Polsce, która według flamandzkiej prasy jest "ultrakonserwatywna", jest to najnormalniejszą rzeczą na świecie. Jednak w Brukseli nie mam odwagi wyjść sama. Czy to jest wolność, o którą tak ciężko walczyliśmy?
Nie jestem więc zaskoczona czasami wręcz pogardliwymi reakcjami na mój kampanijny wizerunek. Ale po raz kolejny jestem rozczarowana. Jestem się za przejrzystą Europą i w tym celu używam prawdziwych zdjęć, bez sztucznej inteligencji czy photoshopa, zdjęć prawdziwej osoby dumnej z tego, kim jest - oczywiście z ukłonem w stronę "przejrzystości", którą chcę wprowadzić do europejskiej biurokracji. Czy to źle? Wolelibyście, żebym była zawoalowana? A może szukasz eleganckiego polityka z wizerunkiem namalowanym przez agencję komunikacyjną na tiktoku i w programach telewizyjnych? Czy może raczej szukasz kogoś, kto jest autentyczny i ma odwagę być sobą? Dlaczego paradowanie po Brukseli jako mężczyzna w staniku jest uznawane za "otwartość", a bycie kobietą już nie? W Belgii "otwarta i tolerancyjna Europa" wydaje się szczególnie otwarta i tolerancyjna dla tych, którzy mają poprawną politycznie opinię tygodnia. Zasady religijne, których Polska krok po kroku się pozbywa, wracają tu z pełną mocą, od innej, jeszcze bardziej represyjnej religii, ale także z hojności “poprawnie” myślących ludzi. Do wszystkich zgorzkniałych: jeśli ci się nie podoba, nie oglądaj. A jeśli ci się podoba, ciesz się tym. Dni proboszczów i ambon dobiegły końca i niech tak pozostanie.
Moja kandydatura rozpoczęła się od dużej dawki idealizmu i ogromnego szacunku dla mojej dobrej przyjaciółki Els. Ale z dnia na dzień jestem coraz bardziej przekonana, że mój idealizm jest bardzo potrzebny. Krytyka jest szeroko rozpowszechniona, ale wiele zachęcających reakcji przychodzi głównie w prywatnych wiadomościach. Poza kilkoma krzykaczami istnieje znacznie większa grupa, która wie, co mam na myśli mówiąc o wolnej i bezpiecznej Europie. Bez popadania w skrajności, ale stanowczo, jeśli chodzi o nasze wartości. Robię to dla tych ludzi. Jeśli chcemy zachować dobrze prosperującą, bezpieczną i wolną Europę, o której marzyliśmy w szkole w 2004 roku, tankowiec musi zostać zawrócony teraz. Musimy przestać importować nietolerancję w imię tolerancji. Europa nie powinna przychodzić i mówić nam, że nie możemy już używać plastikowych słomek czy kubków. Tym bardziej Europa nie powinna czynić naszego życia nieopłacalnym dzięki komunistycznym planom pod przykrywką "ekologiczności". Wręcz przeciwnie, Europa powinna przede wszystkim zostawić nas w spokoju. Europa musi zagwarantować ci wolność. Absolutną wolność słowa. Nigdy więcej nie będziemy tolerować lockdown’ów i ograniczeń w podróżowaniu. Projekt europejski będzie wolny, prosperujący i świecki albo go nie będzie wcale.
Europa zaczęła się jako unia gospodarcza, która przyniosła swoim członkom dobrobyt i pokój, i musimy do tego wrócić. 20. rocznica przystąpienia Polski do UE jest idealnym dniem, aby to rozpocząć.